I po mistrzostwach
Ostatni weekend zakończył długi cykl turniejów mistrzowskich.
Przypomnijmy - mieliśmy mistrzostwa w tańcach standardowych w Rudzie Śląskiej i Sobótce, w tańcach latynoamerykańskich w Elblągu i Lublinie oraz w 10 tańcach w Wałbrzychu. Na jesieni zobaczymy być może jeszcze drugą odsłonę mistrzostw w 10 tańcach.
Gratulujemy serdecznie wszystkim mistrzom zwycięstw! Zostały one wywalczone w ostrej rywalizacji na parkiecie wśród tych, którzy zdecydowali się wziąć w niej udział. I tak jest zawsze, nie porównujmy tytułów korespondencyjnie, bo aby wygrać trzeba stanąć w szranki. Dlatego olbrzymie słowa uznania kierujemy do wszystkich uczestników za ducha sportowej rywalizacji.
Szczegółowe wyniki wszyscy znajdą w innym dziale, ale przypomnijmy nazwiska mistrzów AD 2015:
Kucharczyk Tomasz i Kucharczyk Róża, Szlendak Robert i Szlendak Katarzyna, Przybyszewski Krzysztof i Przybyszewska Wioletta, Wojas Tomasz i Wojas Anna, Oruba Andrzej i Fedak Beata, Kolecki Marek i Gawlik Ewa, Choromański Grzegorz i Winiarska-Choromańska Agnieszka, Sobkowiak Jacek i Sobkowiak Małgorzata, Kitowski Mariusz i Kitowska Jolanta, Roszak Andrzej i Roszak Urszula, Hamerliński Maciej i Nawrocka Katarzyna, Pasierb Tadeusz i Pasierb Teresa.
Patrząc na to co działo się na parkietach nie sposób nie zauważyć tego, że pary dały z siebie wszystko, a organizatorzy bezpośredni starali się stworzyć jak najlepsze warunki dla tańczących. I chwała im za to. Ale kto zajmuje się rywalizacją ten wie, że taki start w mistrzostwach wymaga wielu miesięcy, a czasem lat przygotowań na potrzeby tego startu. Potrzebne jest długofalowe planowanie, przygotowanie fizyczne i mentalne, a przede wszystkim przewidywalność warunków startu w szerokim tego słowa znaczeniu. I tego komfortu w tym roku zabrakło. Cień konfliktu organizacji spowodował, że nie wszyscy spotkali się tam, gdzie chcieli i zabrakło poczucia, że rywalizacja rozgrywa się tylko i wyłącznie na tanecznym polu. O mistrzostwach 2016 trzeba myśleć już dziś i chyba życzylibyśmy sobie wszyscy stworzenia takich warunków organizacyjnych, aby móc spotkać się w całym gronie tańczących na jednym turnieju, jako ukoronowanie cyklu przygotowań, bez rozstrzygnięć dzielących w stosunku do kogokolwiek z uczestników ruchu: tancerzy, trenerów, sędziów, czy działaczy. Oby to przesłanie przyświecało organizacjom działającym w ruchu tanecznym.
My chcemy zachować jedność ruchu seniorów, jako element ruchu tanecznego w Polsce, czemu ma służyć m.in. nasz cykl Grand Prix Seniordance, ale o tym już w innych artykułach.
Grzegorz Gargula